Barbasia natchniona wczorajszym postem i swoim wspaniałym talentem podreptała do tatusia pochwalić się blogiem. Ojczulek troskliwie stwierdził, że fajnie,fajnie, ale znajdź temat przewodni. Dobra, tak więc spójrzcie teraz na mój idealny plan dnia umieszczony po prawej stronie. Trening. Czego? Jakże by inaczej, Barbasia się wspina. Nie, nie po drzewach (co się mimo wszystko zdarza). Po ścianie! Tak dobrze czytacie. Więc Was wtajemniczę trochę w ten piękny sport jakim jest wspinaczka. Zacznijmy po kolei, odrobina historii i ciekawostek.
Ogólnie rzecz biorąc to kiedyś ludzie, którzy się wspinali to były... Ćpuny. Znaczy się, oni byli jednymi z promotorów. Pierw było dwóch facetów, którzy rywalizowali między sobą w Yosemitach. A później były owe Dzieci Kwiatów. Przewodnikiem tej uroczej grupki był mężczyzna, który uwielbiał palić trawę i bardzo często wyruszał w górę na haju. Lecz spokojnie, wspinali się rewelacyjnie, a w zespole była również jedna przedstawicielka płci żeńskiej! I była (jest bo wciąż żyje) wprost rewelacyjna. Odnosili sukcesy ogromne! Dowiedziałam się o tym wszystkim w filmie "Buntownicy na krawędzi". No, na dziś tyle, jutro omówię zasady asekuracji pokrótce.
Heja!
Ogólnie rzecz biorąc to kiedyś ludzie, którzy się wspinali to były... Ćpuny. Znaczy się, oni byli jednymi z promotorów. Pierw było dwóch facetów, którzy rywalizowali między sobą w Yosemitach. A później były owe Dzieci Kwiatów. Przewodnikiem tej uroczej grupki był mężczyzna, który uwielbiał palić trawę i bardzo często wyruszał w górę na haju. Lecz spokojnie, wspinali się rewelacyjnie, a w zespole była również jedna przedstawicielka płci żeńskiej! I była (jest bo wciąż żyje) wprost rewelacyjna. Odnosili sukcesy ogromne! Dowiedziałam się o tym wszystkim w filmie "Buntownicy na krawędzi". No, na dziś tyle, jutro omówię zasady asekuracji pokrótce.
Heja!
Nie mogę znaleźć tego.idealnego planu dnia, który miał być po prawej..
OdpowiedzUsuńCoś mi umknęło?